Tak sie jakos uklada, ze rzadko pokazuje sie Wam z moim malym miasteczkiem w tle. Zurich wydaje sie byc ciekawszym planem zdjeciowym i zwykle to tam najczesciej mam czas i okazje do focenia... Ale tak naprawde to lubie to moje zadupie - jest urokliwe, kameralne i spokojne. Skoro wiec tylko nadarza sie sposobnosc zdjeciowa w mojej najblizszej okolicy - korzystam z niej z przyjemnoscia. A efekty znajdziecie ponizej.
Kolorow brak, a w moim umysle wciaz szarosci i czern. Za to znowu przyszla chec na krate;) Wzor ten lubie bardzo, zwlaszcza w wersji b&w. Strasznie podobaja mi sie polaczenia roznych kraciastych form, u mnie dzis gruba szachownica mojej ulubionej sukienki w towarzystwie chusty w drobniutka pepitke.
ZESTAW NA DZIS:
Futro H&M
Sukienka QWADRATOWA
Buty VAGABOND
Chusta NO NAME
Torebka ZARA
Okulary RAY BAN
EFEKT:
WIDZIANE Z BLISKA:
CHODZCIE NA FEJSBUKA!!!
POZDRAWIAM!
Aniu, prześliczna sukienka :) I futerko, cudeńko! Małe miasteczka są takie kamerlane, mają w sobie mnóstwo uroku, więc zupełnie nie rozumiem dlaczego tylko zgiełk miasta pokazujesz ;) a masz pod nosem takie ciekawe widoczki :) pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Asiu - sukienke uszylam w ubieglym sezonie i niezmiennie uwielbiam:) Jest wielofunkcyjna - nosze tez jako tunike lub... bezguzikowy plaszcz;)
UsuńTo prawda - tereny mam cudowne, pelno zieleni, gorek, pol, rzeczki... Ale na miejscu mam malo okazji do zdjec - fotograf jest do dyspozycji w weekendy, a wowczas zwykle wybywamy z naszego "zadupia";)
Buziaki. Anka
Takie mniejsze miasteczka potrafią być bardzo urokliwe i pozytywnie nas zaskoczyć :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam , że miałam taką chustę - " arafatka" była niesamowicie modna za moich młodych lat :-))
O tak, miejsce jest sliczne...
UsuńJa tez pamietam, ze ten typ chusty byl bardzo modne pare ladnych lat temu. Coz, to kolejny dowod na to, ze nie zawsze ide z trendami...;);)
Pozdrawiam Grazynko<3
Oo, ja jako miłośnik i mieszkanka zadupia, jestem za jak największą ilością takich miejscówek pokazywanych przez Ciebie, jeśli można :D
OdpowiedzUsuńCiuchowo też "łapka w górę" jak najbardziej :) :)
Ja tez uwielbiam zadupia (stad tez wybor miejsca zamieszkania), ale niestety rzadko mam okazje na jakies sesje na miejscu, bo w tygodniu niestety fotografa brak:( A weekendy mamy zawsze wyjazdowe (Zurich obowiazkowy), wiec zdjecia sa przewaznie z innych miejsc niz to dzisiejsze... Ale postram sie cos jeszcze pokazac z tej mojej "dziury", bo naprawde urocza jest;);)
UsuńDzieki Sivka!!! Sciskam<3
piękne to Twoje miasteczko :)
OdpowiedzUsuńkojarzy mi się z miasteczkami w małopolsce naszej - coś jak Wadowice i okoliczne im mieścinki (tam też są takie plenery! tylko poszukać ich troszkę trzeba ;P).
a Twój zestaw podoba mi się bardzo, ale najbardziej widzą mi się w nim nie kraty, a futrzak i buty - jejku, jak ja żałuję że podobne tym Twoim buty jakiś czas temu wywaliłam do kosza :(
Racja, piekne...Niestety nie znam za bardzo Twoich okolic, ale wierze, ze sa rownie piekne!!!
UsuńDzieki Mar... A tak sie zlozylo, ze ja futrzakow mam w szafie sporo - uwielbiam je ta pora roku - sa cieplutkie i przytulasne, niezastapione! A buty to jeden z fajniejszych moich ostatnich zakupow obuwniczych, absolutnie "moja" forma i wyglad, a w dodatku genialnie wygodne!
Pozdrawiam! Anka
bardzo urokliwe to Twoje miasteczko, fajne są te zdjęcia ale fotki z Zurychu to z Zurychu :D kochana, wyglądasz ślicznie a futerko i sukienka - cudo! :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Takie male miasteczka sa swietne do codziennego zycia, a gdy jeszcze w poblizu jest jakies duze fajne miasto, gdzie mozna sie szybko przemiescic - dla mnie to rozwiazanie idealne.
UsuńBardzo dziekuje Madziu - sciskam!
To tak jak ja , choć sam Luksemburg jest trochę większą dziurą , ale zawsze to stolica , ale mieszkam w 8 tys miasteczku przyklejonym do LUXa ;) co sobie wyjątkowo chwale , za oknami pola , na końcu ulicy pasą sie konie i zaczyna las . Lubie i zawsze lubiłam , nawet w Krakowie , jak tylko samostaniwiłam wysyłam z centrów , osiedli na prawie podmiejskość;) Moj ojciec sie śmiał , ze na Ukrainę , bo za obwodnicę .
OdpowiedzUsuńSzarość mnie tez zdominowała , ale co tam , jest piękna . Jak Ty dzisiaj . Plaszczo- sukienkę pamietam i trochę juz na nią czekałam :) pozdrawiam ciepło :) w chlodny poranek
No wlasnie, dokladnie ten sam schemat;) Lubie mieszkac "na prowincji", gdzie spokoj i cisza, ale w razie czego - Miasto mam blisko... Tak mam tutaj i sobie baaardzo chwale. Zwlaszcza gdy sie ma dzieci i psa - mozliwosc codziennych spacerow po zielonych terenach jest nieoceniona!
UsuńJa czasami mam jakis przeblysk - "kolor sobie ubiore!"... ale jakos tak najchetnie otulam sie szarosciami i wtedy czuje sie najlepiej;) Sukienko- plaszcz dzielnie sluzy mi kolejny sezon i nadal go uwielbiam! Pewnie jeszcze sie zu pojawi w innej odslonie;)
Pozdrawiam Aniu!!!
A ja wciaz Aniu myslalam, ze mieszkasz w Zurichu!! Sukienka sliczna, futerko fantastyczne, no i te okulary piekne!!
OdpowiedzUsuńAle patrzac na wode, robi mi sie strasznie zimno i dlatego widzac Twoje futerko, od razu mi sie zrobilo cieplej:) musi cudownie ogrzewac!!
Ja mimo, ze kiedys mieszkalam w Lodzi, a tearz w Dillingen, miasteczku, ok 35. tys mieszkancow, to choc poczatkowo bylo mi za male, to teraz wrecz jestem szczesliwa, bo wszedzie blisko, spokojnie i bezpiecznie, czego o Lodzi nie moge powiedziec!!
Dlaciekawostki powiem ´Ci , ze duzo moich znajomych z Polki, co mieszkali w bardzo malych miejscowosciach przeniesli sie tu w Niemczech do wiekszych miast, natomiast Ci z wiekszych polskich miast mieszkaja w mniejszych...moze zgielk, halas wielkich miast pchal ich i nas do tych mniejszch???
Pozdrawiam serdecznie i udanego poniedzialku Ci zycze:):) Ela
Elu! Moglas odniesc takie wrazenie, bo rzeczywiscie zdjecia najczescie sa robione wlasnie w Zurichu. Wynika to z tego, ze tam zwykle spedzam czesc weekendu, kiedy to mam "do dyspozycji" fotografa;) Ale mieszka w podobnym wielkosciowo miasteczku jak Twoje - ok 25 tys mieszkancow, oddalonym od Zurichu ok 15 km:) Uwielbiam je na codzien, jest male i sliczne - idealne do zycia! A regula o ktorej piszesz to chyba rzeczywiscie sie sprawdza - zauwazylam podobna zaleznosc...
UsuńDziekuje Ci pieknie za mile slowa. Futrzaki to moja jesienno-zimowa slabosc;)
Pozdrawiam Elu!! Anka
przepiękne zdjęcia,świetnie wygladasz,a futerko Twoje skradło moje serce;)
OdpowiedzUsuńDziekuje bardzo, ciesze sie, ze ci sie podoba!
UsuńPozdrawiam<3
Bardzo ciekawe połączeniu 2 rodzajów kraty. Ja chyba najbardziej lubię w wersji czerwieni i granatu. Futerko mi się marzy.
OdpowiedzUsuńJa lubie kazda krate... "kolrowa" taz, ale janwieksza slabosc mam do tej bialo-czarnej;)
UsuńFuterko trzeba miec - ja nie wyobrazam sobie jesiennych chlodow bez futrzaka!!
Usciski Madziu<3
fantastycznie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje!!
UsuńPozdrawiam:)
Bardzo podoba mi się to futerko. Przyjemnie byłoby się do niego przytulić. Okulary to stały element Twojego stylu. Muszę przyznać, że lubię te stylizacje, gdzie pokazujesz kolejne okazy swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńTak, futra maja to do siebie, ze sa przytulne;) Uwielbiam je!!
UsuńOkulary - temat rzeka... lepiej go nie zaczynac, bo moge sie rozgadac;);) Ale faktem jest, ze mam ich spory zbior i nie wyobrazam sobie nie miec ich na nosie. To chyba nalog, bo nosze je bez wzgledu na pogode i pore dnia;)
Dziekuje Ci bardzo za mile slowa!!! Usciski. ANka
A ja lubię takie małe słodkie miasteczka! Super futrzak, a kiecka boska, o i torebka, i w ogóle wszystko :)
OdpowiedzUsuńTakie misateczka maja swoj niepowtarzalny klimat - u mnie sa gorki, rzeczka, wodospadzik i inne cuda;) Piekne okolicznosci..:)
UsuńDzieki Paulinko!!! Caluje. A
O, o, o takie futerko mi się marzy!!! I to w H&M je dorwałaś!!! Ładnie, ładnie i jeszcze raz ładnie wyglądasz, a plenery bardzo przyjemne!!!!
OdpowiedzUsuńTo jedno z moich ulubionych;) Kupilam je na zeszlorocznych wyprzedazach - bylo swietnie przecenione, wiec co mialam nie wziasc...;);)
UsuńDziekuje Justynko!!! Pozdrawiam<3
Urocze to Twoje"zadupie" Takie spokojne. W sukience zakochałam się po raz kolejny. Jest BOSKA !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko:):):)
Fajnie, ze pamietasz moja qwadratowa sukienke - to mi przypomina, ze niektorzy z moich Czytelnikow sa ze mna kolejny sezon;);) Dziekuje Soniu!!!
UsuńPozdrawiam Cie rowniez cieplo z tego mojego "zadupia";)
Tez mialam taka chuste i musialam sie jej pozbyc tak ja znosilam;) Sukienke masz przesliczna!! Wogole swietne polaczenie. Jestem fanka takich wzorkowych mixow! Co do malych miejscowosci maja swoj urok!
OdpowiedzUsuń:))) A wiesz, za ja za chustami nie bardzo przepadam, ale taka kraciasta bardzo mi sie podoba... Aaaa, i zapomnialam dodac, ze "wypozyczylam" ja z mezowej szafy, hihihi:)
UsuńDziekuje Ci bardzo za sukienkowa pochwale;) Usciski<3<3<3
Ale zmyłka, a ja właśnie myślałam, że Ty w Zurychu mieszkasz! A Twoja dziura fajna. Sama jestem z dziury i dobrze mi z tym.
OdpowiedzUsuńNo i nowe futerko. Piękne jest. Krata na kiecce też, ach jak mi się aż gęba uśmiecha do tego zestawu;-)
Kiedys juz byly posty z mojej miesciny... ale dawno, to wybaczam;) Zurich mam rzut beretem i tam najczesciej robie fotki. Ale moja dziura tez jest fajna...:)
UsuńFutro nowe-stare. Tamtegoroczne;) Tez juz bylo w ubieglym sezonie. I pewnie jeszcze bedzie:) Dzieki Madziu! Usciski. A.
Ja też lubię swoje zadupie :-)
OdpowiedzUsuńŚliczny zestaw, w to futerko aż chciałoby się wtulić. Może tylko ożywiłabym zestaw chustą w jednolitym kolorze.
No bo ogolnie zadupia sa fajne;)
UsuńJa tam sie wtulam w futrzaki - zadna kurtka nie dowrowna im w przytulnosci;) No z kolorem tez byloby fajnie;) Chociaz ja lubie bardziej nie ozywiac...
Pozdrawiam!
obłędna ta kraciasta sukienka! Jeszcze w połączeniu z butami, obłędna! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje Basiu!!! Sukienka moja wlasna, ulubiona w tym okresie roku:)
UsuńUsciski<3
Sukienka w grubą kratę wydaje się bardzo ładna. Szkoda, że nie pokazałaś jej dokładniej chociaż pamiętam, że miała już swój debiut na blogu.
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda w zestawieniu z ciepłym futerkiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Zgadza sie Madziu, sukienka w kilku roznych odslonach w calej okazalosci byla w poprzednim sezonie. Tego roku zalapala sie tylko pod futerko,a ja nie z tych co rozbieraja sie przed aparatem na zimnie...
UsuńDziekuje Ci pieknie, pozdrawiam!
Podglądam Cię Aniu, ale nie komentuję, chorowałam, trochę smutam się ach taki chyba dla mnie trudny czas nastał. Sukienka w kratę super i futerka z poprzedniego postu też. Lubię Twój styl, który idealnie pasuje do Ciebie.
OdpowiedzUsuńElu Kochanie, rozumiem Cie, mnie tez ostatnio smuty nawiedzaja... :( Mam nadzieje, ze juz choroba minela i przynajmmniej fizycznie czujesz sie lepiej... Nie martw sie, Swita ida! Zycze Ci, zeby ich rodzinna atmosfera rozgonila ten Twoj zly nastroj:):) Przesylam Ci dobre mysli!!!
UsuńNie musisz komentowac, jesli nie masz ochoty, najwazniejsze, ze o mnie nie zapominasz;) Dziekuje Ci za znak, ze bywasz!
Sciskam Cie mocno<3 A.