Gdy kilka dobrych miesiecy temu trafilam na blog o wdziecznej nazwie coeurs de foxes - zrobil on na mnie duze wrazenie. Jego Wlascicielka Kasia - szczuplutka brunetka o wielkich, blekitnych oczach wydala mi sie ogromnie oryginalna, a sam blog - intrygujacy w formie i tresci. Zagladalam wiec do niego po cichu i regularnie. Pewnego dnia cos natchnelo mnie, by cofnac sie do pierwszego w nim opublikowanego posta i niepostrzezenie...skonczylam dopiero gdy dotarlam do ostatniego! Rzadko mi sie zdarza przeczytac czyjs caly blog "od deski do deski". Przegladajac post za postem wiele sie o Kasi dowiedzialam. O Jej zyciu w rodzinnym Slupsku, o ukochanej Rodzinie, o Jej chorobie i pasjach. O Jej milosci do Francji, muzyki i mody ... meskiej;) Gdy dotarla do mnie informacja, ze napisala ksiazke - musialam ja przeczytac!
Wyjazd mojego Meza do stolicy na jakastam konferencje byl niepowtarzalna okazja do zlozenia "zamowienia" na "Nie boje sie ciemnosci";) W tym samym czasie na fb Kasia opublikowala wpis, ze wlasnie jest w drodze do Warszawy! Wowczas to zrodzil sie w mojej glowie szatanski plan... W jednej chwili wyslalam do Kasi krotkiego maila z prosba o osobiste spotkanie mojego Meza z Nia (celem blizszego poznania Autorki i uzyskania autografu;)) Kasia odpisala niemal natychmiast, bez wahania zgadzajac sie na spotkanie. Bardzo zaluje, ze nie moglam poznac Jej i Jej Rodziny (Siostry i Mamy) osobiscie, ale mam nadzieje, ze jeszcze kiedys bede miala okazje to nadrobic... Na moim Mezu dziewczyny zrobily ogromnie pozytywne wrazenie - cieplych, zyczyliwych i bardzo sympatycznych.
Ani ja ani moj Maz nie mielismy wowczas bladego pojecia, ze na nastepny dzien po tym spotkaniu, Kasia z Ola (Siostra) mialy zaplanowany wywiad w telewizji sniadaniowej DDTVN. Kiedy juz chwile po emisji programu, obejrzalam polecane przez Kasie na fb nagranie, nie moglam uwierzyc w to co slysze, a lzy same naplynely mi do oczu....Zreszta, zobaczcie sami:
Zanim przeczytalam ksiazke "Nie boje sie ciemnosci" bylam pewna, ze na swoim blogu napisze jej recenzje. Dzis, gdy jestem swiezo po tej lekturze, nie jest to juz dla mnie takie oczywiste... No bo jak tu zrecenzowac czyjes cale dotychczasowe zycie? Czyjes magiczne wspomnienia i przemyslenia? Zauroczenia i milosci? Czyjs fizyczny bol i duchowe cierpienia? Czyjes rozterki i niepokoje? Jak ocenic wersy pelne prawdziwych odczuc: leku i nadzei, radosci i lez, upadkow i wzlotow, slabosci i nadludzkich mocy? Jak??? Ja nie potrafie. Niech moja rekomendacja bedzie fakt, ze ksiazke przeczytalam w dwa wieczory placzac i usmiechajac sie na zmiane.... Jesli ktokolwiek z Was potrzebuje solidnego motywacyjnego "kopa" do dazenia ku zamierzonym celom mimo przeciwnosci losu i do siegniecia po marzenia zdawaloby sie nieosiagalne - szczerze polecam lekture ksiazki Kasi Frackowiak "Nie boje sie ciemnosci"!
Kasiu, dziekuje Ci bardzo za zyczliwosc, poswiecony czas, autograf;) i za to wszystko cos mi pieknego, poprzez slowa swojej ksiazki, z moja dusza uczynila...
POZDRAWIAM !
Też podziwiam i widziałam ją w telewizji śniadaniowej.
OdpowiedzUsuńTo megapozytywna dziewczyna! Pozdrawiam Ava, dziekuje...
UsuńPiekny post Aniu! Kasię znam i kojarzę od dawna, niezwykła dziewczyna. Książka przede mną :)
OdpowiedzUsuńDziaki Paula... To prawda - Kasia jest niezwykla.... Ksiazka jest wspaniala "opowiescia" Kasi o sobie samej - polecam!
UsuńAniu brak słów, post bardzo ciepły, piękny. Są na tym świecie dobrzy ludzie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBo Kasia wzbudza naprawde same pozytywne uczucia! Jest wspaniala! Pozdrawiam Cie takze Marzenko, dzieki...
UsuńBlog Kasi znam od dwóch lat, zagladam tam regularnie, chociaż nie zawsze zaznaczam swoją obecność. Kasia jest dzielną dziewczyną, czytam o Jej cierpieniu ze łzami w oczach, jest wrażliwa i ma niespotykane spojrzenie na świat, teraz kiedy Jej książka jest już dostępna to chętnie po nią sięgnę. Tylko tak jak z tymi komentarzami, których nie piszę, ja jestem mega wrażliwa na historie tak prawdziwe i namacalne, że mam obawy czy jestem w stanie to udźwignąć, pewnie wyleję morze łez.
OdpowiedzUsuńTo naprawdę wspaniałe, że nawiazalyscie taki kontakt i nić porozumienia. Czasem nie musimy znać kogoś osobiście, żeby mieć poczucie jedności z drugą osobą :)
pozdrawiam Aniu :)
Masz racje Asiu - Kasia to naprawde wyjatkowa dziewczyna. Silna i pozytywna, ktora mimo wielu przeciwnosci losu jakie Ja spotkaly potrafi dazyc do celu i rozwijac swoje pasje! Mimo, ze czasami rzeczywiscie ksiazka potrafi wcisnac lzy, to nie chodzi tu o wspolczucie dla Kasi, bo Ona go nie chce. Chodzi o motywacje, ktora przekazuje wszystkim - i dlatego naprawde warto te ksiazke przeczytac!
UsuńUsciski Asiu, dziekuje za mile slowa:)
Choć ciuchowych must list nie robię to książkowe i owszem i książka Kasi się na niej znajduje. Cenię jej bloga, zaglądam, więc i książkę kupię na pewno:).
OdpowiedzUsuńA w sposób jaki o niej piszesz, o niej i o książce, tylko zachęca do poznania:).
Polecam zatem serdecznie!!!
UsuńDziekuje Ewunia, pozdrawiam:)
Znam jej blog, rzeczywiście jest magiczny. Dziewczyna z duszą, z innego świata. Piękne to jej miejsce w sieci. Książkę postaram się jak najszybciej dorwać.
OdpowiedzUsuńPrawda? Magiczny to dobre slowo... kaia tworzy na swoim blogu niesamowity klimat, troszke tajemniczy, niesamowity...I Ona sama taka jest wlasnie...a jednoczesnie jest tez taka normalna i sympatyczna, optymistyczna. Ksiazka zawiera wiele szczegolow z Jej zycia, ktore pozwalaja Kasie poznac lepiej - polecam!
UsuńBuziaki Madziu:)
to prawda, Kasia to cudowna, ciepła osoba o niesamowitej wrażliwości i fantazji, Aniu, świetnie nasiany post, no i 'trochę" byłaś w TVN :)
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Tak, to wszystko prawda!!! Kasia jest po prostu niesmowita, ile ona ma marzen, planow, pasji, ktore z taka energia i determinacja rozwija i realizuje! To silna babka, naprawde...
UsuńDziekuje Magdo... tak "troszeczke" bylam, niechcacy i przypadkiem, ale naprawde wzruszylo mnie to, ze dziewczyny o mnie wspomnialy....
Pozdrawiam!
Piekny wpis, wspaniale to opisalas Aniu i bardzo sie ciesze, ze napisalas o Kasi, ktora koniecznie musze poznac, nigdy nie bylam na jej blogu. Sadzac po Twojej recenzji, ja rowniez jak bede czytac jej bloga i jej ksiazke na pewno bede plakac i zuzyje mnostwo chusteczek. Juz teraz piszac ten wpis, mam oczy pelne lez .Biegne wiec na jej blog, bo domyslam sie tylko, ilez musiala w swoim zyciu juz przejsc....ale nie mam do jej bloga adresu....moze podasz mi droga Aniu?
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci bardzo Aniu za ten wpis i serdecznie Cie pozdrawiam:)
Elu adres bloga jest podlinkowany w tekscie http://coeursdefoxes.blogspot.com
UsuńMusisz koniecznie tam zagladnac ;)
Zajrzalam, przegladalam. Wspaniala, dziewczna o wyjatkowej wrazliwosci!!
UsuńPrzepraszam, ale nie zuwazylam tego linku, bo szukalam poczatkowych liter www.....Pozdrawiam Aniu i milego weekedu Ci zycze:)
Ciesze sie, ze zagladnelas do Kasi - warto....
UsuńNie szkodzi Elu, moglas nie zauwazyc linku zakamuflowanego w tekscie;) Pozdrawiam Cie takze,, wzajemnie!
Zdarzyło mi się zaglądnąć na bloga Kasi. Jest pod każdym względem wyjątkowy. Ma taki swój subtelny, intymny klimat. A książkę chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńBlog Kasi jest rzeczywiscie inny niz wszystkie, mnie wciagnal strasznie, a glownie to za sprawa kasinej charyzmy, prawdziwosci tekstow, magii zdjec... Calosc robi piorunujace wrazenie!
UsuńKasiazke oczywiscie polecam!
Pozdrawiam Malgosiu A
Piękny wpis Aniu. Nie znam Kasi ale podziwiam...pozdrawiam serdecznie...jestem po krótkiej przerwie, nadrabiam zaległości...
OdpowiedzUsuńBardzo dziekuje! Kasia to wyjatkowa osoba - szczerze polecam zarowno Jej blog jak i ksiazke!
UsuńFajnie, ze juz jestes znowu Basiu...Tesknilam. Usciski posylam:)
Pierwszy raz o niej słyszę u Ciebie, byłam na jej blogu, Kasie ma przepiękne oczy, wiele wyrażają... a nie pisząc recenzji taki miałaś zamiar, zrobiłaś ją subtelnie... Miałaś szczęście ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMnie wlasnie od pierwszego wejrzenia urzekly te oczy.... Kasia wogole jest bardzo oryginalnej urody dziewczyna... i taka pozytywnie nastawiona do zycia!!! Warto z Jej postawy czerpac garsciam!
UsuńDziekuje Marzenko, pozdrawiam!
Dzięki Tobie ja poznałam, bo jakoś nie trafiłam nigdy na jej bloga... Niesamowita dziewczyna...
OdpowiedzUsuńCzłowiek przejmuje się często pierdołami, a ona musi mieć siłę, żeby codziennie wstać z łóżka i żyć...
Podziwiam takich ludzi...
Ciesze sie, ze odwiedzials Jej bloga. To naprawde wspaniale miejsce, a Kasia - uczy nas pokory ale i zyciowego entuzjazmu, radosci, niepoddawania sie losowi!!! Bo jak widac - mozna wiele osiagnac jak sie tego bardzo chce!!!
UsuńJa tez podziwiam...
Pozdrawiam Taro! A
piękny post, powtórzę za dziewczynami!
OdpowiedzUsuńA Kasia to jest prawdziwa dobra dusza blogosfery - mało jest tak pozytywnych osób w niej.
Mardzo dziekuje Mar...
UsuńPieknie to ujelas - "dobra dusza"... wspaniala dziewczyna!!!! Optymizmu i woli walki o wlasne marzeni amozemy sie od Niej uczyc...A przy tym serdecznosci i sympatii dla innych ludzi!
Pozdrawiam
Niesamowita dziewczyna!!! Filmik oglądałam z uśmiechem na buzi, tyle pozytywnej energii jest w Kasi!!! Nie znałam jej bloga, teraz to nadrobię. Chętnie przeczytam jej książkę!!!
OdpowiedzUsuńTo prawda Justynko! Kasia zaraza optymizmem, energia, pozytywnam mysleniem, cechami, ktorych nam, zdrowym ludziom - czesto brakuje.... Polecam, zarowno Jej bloga jak i ksiazke!
UsuńBuziaki <3
Pierwsz raz zetknelam się z Kasią na profilu Doroty Wróblewskiej, która jest jej fanką i mocno ją wspiera :-)
OdpowiedzUsuńTak wiem... Kasia wspolpracowala przez jakis czas z Pania Wroblewska, a podczas pisania ksiazki ta zostala jej "promotorka" :) Pozdrawiam Grazynko. A
UsuńNie dalej jak w ubiegłym tygodniu trafiłam na jej bloga, przez zupełny przypadek, zafascynował mnie i odłożyłam czytanie na wakacje. Muszę się hmmm ze spokojem wczytać:)
OdpowiedzUsuńSwietny jest prawda??? Ja ni emoglam sie oderwac... To bedziesz miala super wakacyjna lekture ;) Usciski Irmo :)
UsuńZgadzam się, że Kasia jest niesamowita. Do książki też się przymierzam od informacji o jej wydaniu. Jej osoba, jej codzienność daje optymistyczne spojrzenie na życie, mimo przeciwności losu. To jest bardzo budujące!!
OdpowiedzUsuńTo prawda, jej doswiadczenia sa bardzo motywujace! Tak bardzo potrzeba nam dzis optymistycznycch ludzi dookola....
UsuńPozdedrawiam!
A ja powiem tak - zaglądałam kilka razy na tego bloga. Ale jakoś nigdy się nie wczytałam. Może zajrzę jeszcze, może wczytam się...
OdpowiedzUsuńZajrzyj, wczytaj sie, a noz sie spodoba....:)
Usuńznam ją i bardzo lubię! muszę dorwać książkę! :)
OdpowiedzUsuńTo milo... ksiazke oczywiscie polecam!
UsuńPozdrawiam Lauro! A