Wiele lat temu otrzymalam przez poslanca bukiecik kwiatow z dolaczonym bilecikiem:
...Wierze, ze nawet gdy znikam Ci z pola widzenia
nie znikam z Twojej duszy.
Milczenie i oddalenie sa wplecione
w tkanine kazdej prawdziwej milosci...
(interpretacja wlasna tekstu Roberty Israeloff)
Zdarzylo sie to w najtrudniejszym momencie mojego malzenstwa. W czasie rozstrzygajacym sens calego dalszego zycia, gdy szukalismy odpowiedzi na proste, zdawaloby sie, pytanie: "razem czy osobno?" Wkrotce potem stalo sie dla nas jasne, ze nasze zycie z daleka od siebie nie ma sensu.
Te karteczke sprzed lat do dzis zawsze nosze przy sobie, a motto na niej wypisane przypomina o tym, co najwazniejsze...
To tak a` propos Walentynek, ktorych w zasadzie nie obchodze;)
A jakie slowa najtrafniej opisuja Wasz zwiazek? Jesli macie ochote - podzielcie sie nimi w komentarzach:)
DUZO MILOSCI WAM ZYCZE
NA CODZIEN I OD SWIETA
<3 <3 <3
POZDRAWIAM!
Piękna historia Aniu! Akurat w moim małżeństwie doszliśmy do odwrotnego wniosku - lepiej Nam osobno - to była bardzo dobra decyzja, dla obojga :)
OdpowiedzUsuńA co do zdjęć, zakochałam się w tym koronkowym body!
Nie wiedzialam, ze mialas meza... W zyciu sie rozni euklada, czasami moze i lepiej sie rozstac... W kazdym razie z okazji tego dnia zycze Ci prawdziwej milosci....!
Usuń:):) Body cudne jest<3
Usciski Paulinko!
Walentynek też w zasadzie nie obchodzę - to znaczy nie 14.02 :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej je obchodzić codziennie !
To tak jak ja! Codzienne swietowanie jest optymalnym rozwiazaniem, choc nie powiem, taki szczegolny dzien tez jest mily...:)
UsuńPozdrawiam Malgosiu!
Ale się zrobiło romantycznie u Ciebie kochana, ja od romantyzmów z daleka i wolę jednak osobno po różnych historiach ;) Tobię gratuluję :*
OdpowiedzUsuń:) Ee, ja tez chyba daleka jestem od romantyzmu;) ale tak sie zycie uklada... kazdy ma inne doswiadczenia w tej materii - mimo wszystko zycze Ci wielu wspanialych milosnych przezyc!!!:)
UsuńDzieki, sciskam Jenny <3<3
Ja także Walentynek raczej nie obchodzę :-) no cóż, miłość jednak ponad wszystko - tak a propo Twojej historii :) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńFajnie jest swietowac uczucia na codzien, ale jeden szczegolny milosny dzien w roku moze byc przyjemna odskocznia...;)
UsuńDzieki Kat, pozdrawiam Cie takze<3
Niebo czasem pozwala nam upaść
OdpowiedzUsuńby potem patrzeć
jak pięknie się podnosimy
Mojego męża poznałam w bardzo trudnym okresie życia dla mnie, a jego obecność pozwoliła obudować mi się na nowo. I to właśnie , ten cytat nawet nie wiem skąd, napisałam na pierwszej walentynkowej książce jaką mu podarowałam ....oj już 10 lat temu ....
Pekne slowa, zyciowe, prawdziwe.... wielu z nas mogloby sie tez pod nimi podpisac...
UsuńDobrze miec kogos bliskiego na dobre i zle, pomocna dlon. Wiele milosci Wam zycze ANiu!!!
Caluje <3 A.
Napisałam o tym w którymś ze swoich postów. Po operacji leżąc w szpitalu miałam czas na przemyślenia, wtedy właśnie postawiłam wiele granic w swoim małzeństwie. Oboje jesteśmy silnymi osobowościami i dlatego często iskrzy miedzy nami pomimo 27 letniego stażu małżeńskiego ale teraz po latach uważam, ze ten PRZEWRÓT był nam potrzebny. Anka!!....ale mnie nakręciłeś na zwierzenia ;-)
OdpowiedzUsuńPozwolisz, ze na motto zacytuje Twoje słowa trochę je modyfikując, które masz w opisie bloga.
" gdzieś daleko od tesciowej wciąż powoli buduje swój dom"
Pozdrawiam Cie serdecznie i buziaki
Pamietam ten post.... Dal mi wtedy iele do myslenia. Warto opoerac sie takze na doswiadczeniach innych... To prawda - trzeba stawiac wyrazne granice, wogole w zyciu, nie tylko w malzenstwie. Takie zwroty zaciowe wiele nas ucza i sa potrzebne, by moc isc do przodu!
UsuńCiesze sie, ze napisalas troche o osbie, wtakim szczegolnym okresie okolowalentynkowym to czasami potrzebne...;)
Motto pieknie przerobilas, hahahaha!!!
Pozdrawiam Cie takze Elu i przytulam mocno!!! Milosci na codzien Ci zycze!
<3
Świetne zdjęcia! Ja jestem w związku od 15 lat i bywa różnie-czasem burza,później słońce :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Natalio...
UsuńMasz racje - w zyciu bywa roznie, ale trzeba isc do przodu!!! A milosc niech nam w tym pomaga:)
I tego Ci zycze, pozdrawiam<3 A.
Naszego związku nie da się opisać słowami, to trzeba zobaczyć;)) Ale to zo napisałaś to mnie wzruszyło...Serio!!!
OdpowiedzUsuńNie uznaję 14 lutego, 14 lutego celebruję codzień przy wspólnych kawach, obiadach i gdy trzymam Misia za łapę. A to całe komercyjne zamieszanie ze zwiędłymi badylami i kiczowatą bielizną tylko mnie denerwuje bo wszędzie kolejki, wypicie kawy na szybko na mieście graniczy z cudem;)
Masz racje, zwiazki sa czasami tak skomplikowane, ze ciezk je opisac slowami... Z tego co wylania sie z Twoich postow, to jestescie zakrecona para, ale napewno bardzo sie kochacie!!!:) Sciskam Was obydwoje, Ciebie i Micha bardzo mocno i zycze wielu wspanialych wspolnie przezytych dni....
UsuńA 14.02 niech kazdy swietuje na swoj sposob, albo wogole... i tak liczy sie tylko to co w sercu...
Usciski! A.
Dokładnie to co w serduchu najważniejsze!!! :) Dziękujemy za uściski i ślemy buziaki***
Usuńchyba per aspera ad astra ;P
OdpowiedzUsuńhaha, to chyba najtrafniejsze ;P
Taaak, tak wlasnie!!! Samo zycie!
UsuńSciskam Mar!!!!
Kiedyś to się faktycznie Walentynki obchodziło:) Wiele, wiele lat temu małżonek mój najmilszy swą walentynką mnie uwiódł, dwa dni później byliśmy już razem i tak się razem bujamy raz na wozie czasem pod:)
OdpowiedzUsuńMasz racje.... choc moze to tez zalezy od nastawienia, teraz "malolaty" tez chyba hucznie obchodza ten dzien. A ja juz stara d..., to nie mam ochoty na komercyjne przezywanie walentynek;)
UsuńO, a u Ciebie prosze- historia milosna scisle powiazana z Dniem Zakochanych!!! I pieknie!
Pozdrawiam Ciebie i Meza oczywiscie tez<3 A.
Ależ piękne fotki wyszukałaś Aniu :) Zrobiło się mega romantycznie :)
OdpowiedzUsuńSwego czasu nasz związek z Miśkiem przeszedł poważny kryzys!!! Pobłądziliśmy oboje, po to tylko, by przekonać się, że żyć bez siebie jest... trudno. Potem wszystko potoczyło się jak lawina: ślub (cichy i bardzo romantyczny), Zosia, Hania, aż dobrnęliśmy do obecnej chwili. Teraz marzę o dniu spędzonym tylko z Misiem :) Może latem uda mi się je spełnić :)
Dzieki Justynko!!
UsuńFajnie, ze zechcialas napisac pare slow o swojej historii... Dla mnie Ty i Misio jestescie przykladem pieknej, kochajacej sie Rodzinki!!!:)
Zycze Wam duzo milosci i oby sie udalo spelnic marzenia o wspolnych chwilach...;)
Pozdrawiam. A
Dzisiaj zupełnie patrzę na swój związek niż kiedyś. Wiem na czym się skupiać, co jest dla nas dobre, a czego się wystrzegać. Grubo ponad 20 lat bycia razem umacnia i zobowiązuje :-)
OdpowiedzUsuńZ wiekiem sie dojrzewa i inaczej patrzy na wszystko, nabiera doswiadczenia i "madrosci"...;)
UsuńZycze Wam Grazynko wileu wspolnych lat i poglebiania tego uczucia, ktore Was laczy!
Usciski. Anka
Wiesz Aniu to takie trudne opisać uczucia słowami choćby najbardziej wyszukanymi bo miłość ma wiele twarzy, czasem to ból i cierpienie, czasem euforia i podniecenie, a czasem zapach kawy o poranku zrobionej specjalnie dla nas.
OdpowiedzUsuńBardzo cieszę się że jesteście razem i potrafiliscie znaleźć radość i sens w byciu razem :-)
Tyle że często idealizujemy jako młode, niedoświadczone dziewczyny, zapominając, że związek to też ciężka praca :-)
A ja marzę w te Walentynki żeby mój mąż zabrał mnie na randkę. Na godzinę, na dobrą herbatę, bez malucha, któremu mąż zalatwilby np.opiekunke. Ubralabym się pięknie... pomarzyć zawsze można :-)
Buziolki śle i duuuuużo miłości kochana :-*
Pieknie to napisalas Asiu!!! Nic dodac nic ujac:)
UsuńZycze wiec Ci spelnienia tego marzenia o ktorym piszesz, i wielu wielu innych! Niech milosc bedzie z Wami!!!:)
Usciski<3
No i doczekałam się :) czasem warto czekać na takie właśnie słowa męża, który po powrocie z pracy pyta: - jakie masz plany na jutro? Bo co byś powiedziała na trzy opcje a) wychodzimy na kolację b) ja przygotowuję kolację w domu c) masz wychodne do spa. Hmmm, od razu odpadły a i c, bo a) dzieć z babcią nie zostanie i już, a szybkie picie herbaty mnie nie przekonuje ;), a c) funduję sobie niemal co tydzień, więc wybór jak dla mnie był prosty. Tyle, że nie to się liczyło, tylko fakt, że SAM na to wpadł i zaproponował, bez żadnej mojej pomocy :) Cieszy :D
UsuńPewnie Twoje dobre fluidy pomogły, dzięki Aniu :)
Asie świetnie to powiedziała, nic dodać, nic ująć!
OdpowiedzUsuńJak zwykle, fantastyczne zdjęcia wybrałaś! taką wełniana bieliznę muszę kupić mojej córce to będzie jakoś wyglądała! ;))) a ten basen to marzenie! i nie wiem dlaczego ale ta czerwona sukienka mnie oczarowało! :)
Buziaki!
http://lamodalena.blogspot.com/
Masz racje Madziu! Asia swietnie to ujela..
UsuńDzieki Kochana, za wizyte i mily komentarz! Sciskam Cie mocno i wiele milosci zycze!!
A <3
Ocho, fajny temat! Ja o moim związku obecnym, z mężem, mogę powiedzieć tyle, że jesteśmy totalnie różni lecz o dziwo, nie wiem jak, jednocześnie totalnie podobni. Zjednoczyły nas wszystkie trudy, jakich nam od samego początku nie brakowało. Jedność celu i ten sam system wartości. Poza tym, kiedy poznawałam mojego męża, miałam za sobą wiele doświadczeń na tzw. polu damsko-męskim i na 1000% wiedziałam czego nie chcę. Poza tym nadajemy na tych samych falach, dużo nas łączy, bo oprócz dziecka i kredytu, wspólna działalność gospodarcza(a to w naszym kraju jest pójście na wojnę ;) ). Nie oczekuję romantyzmu, kwaiatków itd, wolę razem walnąć piwko, powydurniać się (a w tym wg męża jestem hardcorem, walę równo po garach, a on znosi wszystkie moje teksty i jeszcze go bawią ;D Oczywiście, nie ma że jest kolorowo i bezburzowo. Ale najważniejsze, żeby od razu załatwiać problem, rozmawiać, nawet się kłócić - nie uznaję cichych dni, strzelania focha i innych takich ...No i święte słowo KOMPROMIS. I nie stawianie tylko i wyłącznie na swoim. Dobro ogółu(naszej rodzinki) dobrem najwyższym. Nie wiem, może prawdziwy kryzys przed nami... Tfu tfu, oby nie, bo nie mam siły. :) :) A tak a propos walentynek, to w tym dniu 12 lat temu, dowiedziałam się, że będzie dzidziś ;D
OdpowiedzUsuńCiesze sie bardzo, ze zechcialas sie podzielic tutaj swoim prywatnym zyciem... milo mi jest poznac lepiej jedna z moich ulubionych Czytelniczek - czuje sie zaszczycona!
UsuńSivko - sciskam Cie mocno powalentynkowo, sle rowwniez pozdrowienia dla szanownego Malzonka;)
A.
Wydaje mi się, że to przede wszystkim młodzi przywiązują większą wagę do celebrowania Walentynek i bardziej się nimi emocjonują. Może zabrzmi to trywialnie, ale przecież powinniśmy się kochać i szanować na co dzień, a nie tylko od święta, prawda? Po latach bycia z kimś, gdy euforia i miłosne wzloty opadają, przychodzi szara rzeczywistość, inaczej patrzy się na związek. Uczucie ma inną wartość, dojrzalszą, wzbogaconą o odpowiedzialność i szacunek dla drugiej osoby - i to pozwala nam przez lata być ze sobą i dla siebie. Tak czy siak, miło jest, gdy w tym dniu, nawet będąc w wieloletnim związku i takie tam „hamerykańskie” walentykowe celebry nas nie ruszają, pokażemy choćby drobnym gestem tej drugiej osobie jak jest dla nas ważna, chociaż w tej codziennej życiowej gonitwie czasem jakby o sobie zapominamy lub może nie przywiązujemy wagi do tego, by tę drugą osobę o swoim uczuciu zapewniać. Ja jestem mężatką z prawie 20-letnim stażem i wydawać by się mogło, że "wszystko już było", ale jednak nie - ciągle jeszcze z moim Z. potrafimy się zaskoczyć. I choć nie zawsze to zaskoczenie jest pozytywne - to jednak ono nasz związek wzbogaca, z tego składa się życie. Bo gdyby wszystko było tylko ładnie, pięknie i kolorowo, to byłoby nudno. Najważniejsze, że zawsze, co by się nie działo, jesteśmy dla siebie ogromnym wsparciem, szanujemy się wzajemnie i bez siebie już byśmy nie umieli żyć. Może dlatego, że jesteśmy dwoma zupełnie innymi typami charakterologicznymi i jak bieguny różnoimienne przyciągamy się do siebie. O, rety – ale niechcący dużo mi się napisało. Pozdrawiam cię Aniu – z serduszkiem – El-la.
OdpowiedzUsuńEl-la, moja droga... jakze mi milo, ze napisalas tak piekny i osobisty komentarz! To dla mnie wazne, ze moi Czytelnicy otwieraja sie, troche zwierzaja... Dziekuje Ci za to serdecznie, i mocno mocno Cie sciskam!!!! <3
UsuńBardzo wzruszający i mądry wpis z tej karteczki, aż łezka się w oku zakręciła... mam nadzieję, że wszystko ułożyło się jak należy :)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka :)
Daria
Pieknie Ci dziekuje za mily komentarz!
UsuńO tak, wszystko dobrze sie skonczylo, wciaz jestesmy razem i dzieki roznym zawirowaniom zyciowym jakie sie zdarzaja wciaz przekonujemy sie o tym, ze nie ma innej dla nas drogi - jak tylko droga wspolna...:)
Pozdrawiam Cie Dario rowniez!!!
..słowa mają magię w sobie... też jestem zwolenniczką walentynek codziennych i nie wymuszonych :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMasz racje Marzenko... dziekuje!!!
UsuńJa tez uwazam, ze milosc pwinno sie okazywac sobie na codzien....
Pozdrawiam Cie takze!
Piękne zdjęcia... Wszystkiego dobrego dla Waszej uroczej pary. Pozdrawiam Ania:)
OdpowiedzUsuńDzieki Aneczko!!!! Buziaki <3
Usuń