Taka krotka historia...
Moj M. polecial pare dni temu sluzbowo do Paryza. Spotkania, szkolenia, te sprawy. No. I w tak zwanym miedzyczasie wyszedl sobie "na miasto" i jakos tak zupelnie nieoczekiwanie znalazl sie w samym epicentrum jakiegos modowego szalenstwa!!! Dzwoni wiec do mnie z tej ulicy, i pyta co tu moga robic te wszystkie limuzyny, faceci blyskajacy fleszami aparatow, tlumy dziwnie ubranych ludzi i dziewczyn wyzszych od Niego o trzy glowy???;) Ozeszty, to On, M. "blogerki prawiezemodowej" i nie wie, ze tam akurat Fashion Week??? No i foch... To ja tu, w domu, z dziecmi, zamiast fotki streetstyle`owe cykac w Paryzu? ;););) A On zrobil fajfonem tylko trzy! No dobra, foch szybko mi przeszedl - trzy mi wystarcza;) Na pocieszenie mam za to do kolekcji nowiutka, mala torebeczke ukochanego Z&V i wypasione, swieze wydanie francuskiego Vogue`a...
A w Zurichu na wystawie tak sie dzieje...
POZDRAWIAM!
Uwielbiam Twoje wpisy i bloga bo tu jest naprawdę "modowo"! Zachwycam się ubiorem dwóch pań z FW!!! I pomyśleć że u nas wszyscy biegają w szpilkach i przebrani do granic możliwości a tu jeans w asyście peleryny z najnowszej kolekcji i boho butów wyglądają oszałamiająco! Torebusię masz cudną!!:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Ci Dobra Kobieto!!!:) O tak, jedno zdjecie streetstyleowe, a jakie konkretne,hahaha - panie sa cudne!
UsuńBuziaki! A.
MAGICZNIE!
OdpowiedzUsuń♥
pozdrawiam,
Ola:*
Dziekuje Olu!!
UsuńPozdrawiam Cie takze<3
A tam, trzy fotki, ale fajne! Ale nie dziwię się, też bym walnęła focha, że to nie ja tam jestem! Torebka cudna, a Vogue... Cholernie żałuję, że w Polsce ta Biblia mody jest taka droga...
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, niech beda trzy...:) No tak mysle, ze foch byl tu zupelnie "na miejscu";);)
UsuńTo fakt. Z tym vogueiem... Kiedys porownywalam ceny... W Polsce to jakas masakra!
Dziekuje Paulinko! A.
zazdroszczę!:)
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszcze M., ze byl akurat wtedy w Paryzu;);)
UsuńPozdrawiam!
Naprawdę pech! Foch na miejscu. Ja kipiałabym w domu ze złości!
OdpowiedzUsuńhttp://prettylittlefashionistaa.blogspot.com
No wlasnie, no powiedz sama - no foch musial byc!!!;);)
UsuńUsciski! A.
Jesteś prawdziwą faszionistką :) :* Ale tak poważnie też bym walnęła focha :) Piękny prezent <3
OdpowiedzUsuńJasne, taaaa, ja i faszionistka....;) No ale powaznie to focha walnelam - faszionistka czy nie , to ja tam powinnam byc, a nie facet, co caly ten faszion ma w nosie;);)
UsuńDzieki Jenny:)
inspirujące rzeczy!
OdpowiedzUsuńTo prawda, ja lubie..:)
UsuńPozdrawiam!
ile pieknych inspiracji i ile zachwytu i ile zazdrosci!
OdpowiedzUsuńDzieki... Buziaki<3
UsuńFajne te czarnobiałe retrowate buty!!! Dobrze, że mój mąż się nie zapuszcza w takie światowe rejony beze mnie, bo by był rozwód w rodzinie :D :D :D
OdpowiedzUsuńO wlasnie, taki ebuty.... marzenie, no piekne sa... jak mi wpadna w oczy podobne nie zawaham sie nabyc;)
UsuńNo to dobrze, to lepiej niech sie nie zapuszcza do zadnego tam Paryza, Mediolanu czy Njujorku - szkoda by bylo..;)
Usciski.A.
Heh... trzy fotki tylko albo aż trzy :) nie ma to jak nie-modowy facet na fashion week ;) Kolekcja Z&V świetna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo wiesz Asiu, jak sie samemu nie moglo tam byc, to dobre i trzy! Dobrze, ze wogole pomyslal, zeby z aparatu skorzystac;);)
UsuńTo fakt, Z&V lubi ebaaardzo, piekni ejest i inspirujaco:)
Pozdrawiam Cie serdecznie! A.
W Twoich postach zawsze tyle różności :) Super!
OdpowiedzUsuńhttp://joannok.blogspot.de/
Dzieki Joasiu! Milo mi.. Staram sie dzielic z Wami takimi roznosciami modowymi, co sie wydarzaja w moim zyciu;)
UsuńBuziaki! Anka
uwielbiam sposób w jaki odnajdujesz na ulicy inspiracje i nam pokazujesz, witryny szyb, połączenia! Inrpisują mnie ;)
OdpowiedzUsuńBoska torebka ♥
Bardzo Ci dziekuje BAsiu za ten komentarz! Ciesze sie, ze podobaja Ci sie moje uliczno-wystawowe posty... choc przyznam ze one zwykle ciesza sie mniejsza popularnoscia niz te ze stylizacjami... Ale ja osobiscie je lubie najbardziej!;)
UsuńTak, torebka jest wspaniala!
Usciski!!! A.
Kochana, może i tylko trzy zdjęcia, ale za to jakie!! :) w pełni oddają klimat imprezy ;) pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNo wlasnie, liczy sie jakosc a nie ilosc, prawda Izunia??
UsuńPozdrawiam Cie takze!! a.
fajna relacja :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziekuje! Pozdrawiam<3
UsuńNo cóż... wielki świat, i nie ma co strzelać focha, bo mój mąż to by nawet jednego zdjęcia nie zrobił:))) Cudowne buty i torebka. Pozdrawiam cieplutko Ania
OdpowiedzUsuńHahaha, no wlasnie, ja to w zasadzie chyba troszke przesadzam, bo z mojego M. wcale nie do konca taki modowy laik...;)
UsuńDzueki Aniu!!!Pozdrawiam Cie takze<3<3
Się Twojemu M. trafiło...
OdpowiedzUsuńNo widzisz jaki fuks!!!;) Sie Mu zdarzylo, no....;)
Usuńjakie oni tam mają boskie fashion weeki! te stylizacje i te ulice zapełnione fashionistami! Marzenie!
OdpowiedzUsuńjeśli możesz to poklikaj w kliki w poście u mnie :)
http://panmalofel.blogspot.com/2014/10/autumn-vibes-military-pants.html
Ano maja... dlatego czasami chcialo by sie tam byc, zeby poczuc klimat...;)
UsuńDzieki za odwidziny i komentarz, ale przykro mi - z zasady nie "klikam" u nieznajomych. Jesli sie poznamy i polubimy - chetnie pomoge!
Pozdrawiam. Anka
Z tymi naszymi mężulkami to już tak jest!!! Ech słów szkoda ;)!!! Najważniejsze, że przywiózł paryskie suweniry :D
OdpowiedzUsuńJak to faceci...;) No wlasnie, pamiatka z Paryza musi byc... dla zony, prawda??;)
UsuńBuziaki Justynko! A
A ja się mężowi Twojemu nie dziwię:) Zdjęcia fajne, ale zachwycam się granatem z poprzedniego posta:)))
OdpowiedzUsuńJa sie tez w zasadzie nie dziwie, i nie narzekam...;)
UsuńDziekuje CI bardzo<3 Pozdrawiam!
Aniu, może i my kiedyś tam się znajdziemy? podobno warto marzyć :)))
OdpowiedzUsuńhttp://lamodalena.blogspot.com/
Trzeba miec nadzieje... nigdy nie wiadomo co nas moze spotkac w zyciu:) Marzenia nic nie kosztuja...
UsuńBuziaki Madziu!!!! A.