Napewno wiekszosc z Was lubi dobre kino. I ma swoich ukochanych aktorow. Ja tez. Jest ich dwoch. Bezkonkurencyjni dla mnie sa Al Pacino i Richard Gere. Wspaniali ludzie, genialni aktorzy, no i mezczyzni w moim typie ;)
Sloneczne, niedzielne popoludnie. Idealna pora na jakis rodzinny wypad na fajne zakonczenie weekendu. Po krotkiej naradzie padlo na Zurich. Bo blisko, a pora juz pozna, zaraz dzieciaki spac musza.. Pojedziemy na chwilke, pokrecimy sie po Bahnhofstrasse, moze cykne pare fotek i wracamy do domu. No i wtedy sie zaczelo.
Ledwo wjechalismy do miasta, a juz utknelismy w gigantycznym korku. No pieknie. Wszystkie drogi dojazdowe do centrum zamkniete. Pewnie znowu jakas impreza. W slimaczym tempie objechalismy miasto dookola i wreszcie zaparkowalismy na pierwszym wolnym parkingu podziemnym. Moze to nie samo centrum, ale wyjdziemy akurat przy Kinie corso, w poblizu Jeziora. Dobre i to po ponadgodzinnym staniu w korku. A na zewnatrz... Wpadlismy w jakis straszny tlum ludzi pedzacy w strone kina. Dziwne, bo wiekszosc ludzi ubrana byla w ... wieczorowe suknie i wytworne smokingi! O rany! Na smierc zapomnialam! 8. Festiwal Filmowy! Kinowe premiery, konkursy, swiatowej slawy aktorzy. A my znalezlismy sie przez przypadek w samym epicentrum imprezy! Poczulam krew i przyplyw adrenaliny. Chwycilam za aparat. Zrobilam pare fotek i... Uwierzycie? Totalna klapa! Bateria sie wyczerpala!!!... O zesz ty w....
Postalam przez chwile w tlumie cieszac oczy wspanialymi kreacjami festiwalowych gosci. I postanowilam jak najszybciej oddalic sie stamtad, zeby kogos nie pogryzc ze zlosci i bezsilnosci. Ruszylismy wolno w strone Jeziora. Czlapalam kilkanascie krokow za rodzina walczac z wsciekloscia na siebie i z ogromna checia, by wyrzucic bezuzyteczny aparat w wody Zurichsee. Na moscie spostrzeglam, ze moj M. odwraca sie do mnie i wskazuje palcem w kierunku jednego z samochodow stojacych tuz kolo mnie w ulicznym korku na swiatlach.
I wtedy na pare chwil swiat stanal w miejscu... Zza samochodowej szyby, spod czupryny siwych wlosow patrzyla na mnie para pieknych, glebokich, ciemnych oczu... Ostatkiem swiadomosci zdolalam jedynie uniesc dlon i delikatnie pomachac. Czarne oczy usmiechnely sie, a ich Wlasciciel odwzajemnil moj gest. Czarna limuzyna ruszyla powoli w strone Kina corso...
I w tej chwili Festiwal Fimowy w Zurichu moglam uznac za zakonczony :)
23.09. o godz. 20 w Kinie corso odbyla sie uroczysta premiera najnowszego filmu Nicholasa Jareckiego p.t. "Arbitrage". Pokaz uswietnil swoja obecnoscia odtworca glownej roli, wybitny amerykanski aktor, Richard Gere.
Foto: http://www.thelightingere.com/
Warto takze wspomniec, ze w konkursie festiwalowym wzial rowniez udzial polski film "W sypialni" w rez. Tomasza Wasilewskiego, z Katarzyna Herman w roli glownej.
Festiwal potrwa do konca wrzesnia, moze wiec uda mi sie jeszcze zrobic pare zdjec z tego wydarzenia. Wiecej informacji na www.zff.com .
AAAAAAAAAAAA! Richard Gere mi pomachal!!!!!!!
POZDRAWIAM
Matko jedyna! A nie mógł Ci mąż telefonem pstryknąć zdjęcia jak machasz do niego a on Ci odmachuje?Rany, jak czytałam to aż mnie ciarki przeszły z emocji, więc wyobrażam sobie co czułaś.Wiem, ze ta świadomość ze on Ci pomachał, patrzył na Ciebie i jeszcze się uśmiechnął będzie gościć w Twojej głowie do końca życia ale mąż mógłby zadbać o uwiecznienie TAKIEJ chwili:)
OdpowiedzUsuńM. byl dosc daleko, z dwojka malolatow za reke, a zdarzenie trwalo doslownie kilkanascie sekund, wiec nijak nie bylo mozliwosci "pstryknac":( Ale w glowie i w pamieci "obraz" pozostal na zawsze.. :)
UsuńKurcze, też mam ciarki, ale to musiałoby magiczne przeżycie! Masz choć piękne wspomnienie :)
OdpowiedzUsuńJa tez mam na to wspomnienie :)
UsuńFajnie masz :)) Zazdroszczę :)))
OdpowiedzUsuńTak, to niecodzienne zdarzenie....wspomnienia zostaly do dzis:)
UsuńTo bardzo przystojny facet, lubię filmy z Jego udziałem. Zazdroszczę, że mogłaś Go zobaczyć na żywo.
OdpowiedzUsuńTo bylo niebywale zdarzenie - do teraz nie moge w to uwierzyc!
Usuń