Ulice Zurychu szykują się do wiosny. Nagle zniknęły ostatnie budki z pieczonymi kasztanami, a pojawiły się pierwsze stoliki przed kawiarniami. Szare wody Limmatu są gotowe, by odbijać promienie słoneczne od swojej powierzchni, a ławeczki stojące wzdłuż Bahnhofstrasse czekają na zmęczonych zwiedzaniem turystów. Również w modzie ulicznej zauważyć można wiosenne zmiany. Cieple kurtki poszły w zapomnienie, a czapki i szale wylądowały na dnie szafy. Coraz częściej wzrok przyciągają zwiewniejsze materiały, bardziej finezyjne kroje i żywsze kolory.
U mnie wprawdzie wciąż królują "barwy ochronne", ale całość stroju jest już dużo lżejsza. W taki słoneczny dzień (na sesje zdjęciową aż za bardzo) wystarczy cieplejsza marynarka narzucona na sweterek, a zamiast kozaków - zamszowe czółenka.
Die Strassen von Zürich sind für den Frühling vorzubereiten. Plötzlich verschwand die letzten Stände mit gerösteten Kastanien und scheinen die ersten Tische vor Cafés. Die Grauwasser von Limmat sind bereit Sonnenlicht von seiner Oberfläche zu reflektieren, und die Bänke entlang der Bahnhofstrasse stehen auf müde Touristen warten. Auch in der Strassenmode kann man die Fruhlingsänderungen sehen. Warme Jacken waren vergessen, und Hüte und Schals landeten tief im Schrank. Immer häufiger als Blick ätherische Materialien, mehr raffinierten Schnitten und lebendigen Farben dienen.
Obwohl bei mir immer noch "Schutzfarben" herrschen, aber das ganze Outfit ist viel leichter. In einem solchen sonnigen Tag (für Foto-Shooting zu sehr) genügt nur wärmere Jacke auf Pullover umhängen, und anstatt von Stiefeln - Wildlederschuhe anzuziehen.
JA /// ICH
Marynarka /// Jackett ESPRIT MEN
Sweter /// Pulli CARHARTT MEN
Spodnie /// Hose REPLAY
Buty /// Schuhe TOD`S
Okulary /// Brille RAY BAN
Torebka /// Tasche PRACOWNIA TWÓRCZA ZUZI GÓRSKIEJ
WIDZIANE Z BLISKA /// AUS DER NÄHE GESEHEN
MIASTO /// STADT
LUDZIE /// MENSCHEN
POZDRAWIAM! /// LIEBE GRÜSSE!
ANKA
Piękne zdjęcia,
OdpowiedzUsuńBardzo spodobały mi się Twoje buty, są cudne
Dziekuje Marysiu, pozdrawiam!
UsuńAniu fajna ta bluza czy sweterek, bo to takie moro z chmurek :) Świetnie ze sobą wszystkie kolorki grają, beżo szarości, bardziej i mniej chmurne niebieskości, brązy i zgaszone zieloności, bardzo fajna ta marynarka i śliczne buty :) Jak fajnie, ze choć zgaszone to kolory :))) Buziaki! :)
OdpowiedzUsuńLubie takie kolory natury....choc nie sa zbyt efektowne, to odbrze sie w nich czuje.
UsuńDziekuje Olu!
To tam u Was już wiosna :D
OdpowiedzUsuńU nas tylko ubiegły tydzień był w miarę wiosenny, teraz znowu zima wróciła.
Zimni strasznie, buro i wietrznie.
Brakuje mi już tego słońca, dobrze że chociaż na zdjęciach mogę je pooglądać :(
A marynarka jest świetna!
taka trochę męska w kroju (i w barwach - nie wiem dlaczego, ale taki zestrój kolorów bardzo kojarzy mi się z modą męską!) - i dlatego tak dobrze do Ciebie pasująca, bo Tobie we wszystkich rzeczach zapożyczonych niejako z męskiej szafy jest świetnie!
nie porzuć nigdy tego stylu, jest bardzo Twój!
U nas wiosna ruszyla na calego:):) I sloneczka wiecej coraz.
UsuńBo to meska marynarka!! Prosciutko z meskiej szafy pozyczona;) Sweter zreszta tez ;)
Nie mam zamiaru go porzucac - jest moj ii swietnie sie w nim czuje!
Dziekuje Mar, pozdrawiam <3
Och jak ja czekam na takie dni w Polsce, słoneczne i wiosenne! Na razie jeszcze trzeba poczekać. Nawet nie wiesz jaką mam wielką ochotę przespacerować się z Tobą Aniu ulicami Twojego miasta, porozmawiać, usiąść przy ulicy i napić się kawy. Myślę, że świetnie byśmy się dogadały :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNadejda...juz niedlugo:)
UsuńJa tez chetnie bym z Toba umowila na ploty - zapraszam!!!!!
Sciskam Cie mocno Paula <3<3<3
Ja tu nie widzę żadnych barw ochronnych tylko piękną dziewczynę w promieniach wiosennego słońca!
OdpowiedzUsuńSlonce robi swoje - nawet w takich nijakich kolorach wyglada sie "promiennie"...
UsuńPozdraiwiam <3
Uwielbiam ten ten klimat wystawianych stolików i ludzi na ulicach. Tęsknie za wiosną.
OdpowiedzUsuńJa tez lubie!!!
UsuńMoro zawsze się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńPewnie, tez tak sadze:)
UsuńMarynarka jest bardzo interesujaca ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuńDziekuje, pozdrawiamm rowniez!
UsuńWiosenne ożywienie ! Tak to prawda ! Przyroda i ulice stają sie coraz nadziej kolorowe !
OdpowiedzUsuńButy miodzio !
I pieknie, niech sie dzieje....wiosennie.
UsuńDziekuje Aniu, sciskam.
U mnie wiosna /raczej przedwiośnie/ "podpuszcza", trochę słońca ale zimno, nawet dzisiaj założyłam botki, bo rano był mały minusik. W barwach ochronnych ciekawie wyglądasz. Świetne buty. Pozdrawiam Aniu serdecznie...
OdpowiedzUsuńUwazaj na siebie Basiu, bo pogoda zdradliwa... Ale bedzie coraz cieplej:)
UsuńDziekuje, pozdrawiam Cie rowniez Kochana <3<3<3
U nas też powoli widać wiosnę, ale się opiernicza w tym roku :)
OdpowiedzUsuńTo niedobrze - trzeba ja pogonic, niech sie spreza! ;);)
UsuńPozdrawiam Agato<3
o, mam leggi w takie moro jak na tym swetrze. Lubię bardzo. :) :) Oskar Kowalski? Polacy są wszędzie ;)
OdpowiedzUsuńO to komplecik mamy wspolnie ;);)
UsuńA pewnie, ze sa! Nasi...
<3
Bardzo mi się Twoje barwy ochronne podobają! Szczególnie, że zakończone są takimi butami!!! Boskie są! :D
OdpowiedzUsuńNo tak dosc elegancko zakonczone;)
UsuńDzieki Taro, sciskam!
Marzy mi się taka spódnica moro do ziemi :). Rozglądam się zawzięcie za nią, jednak jak na razie bezowocnie :).
OdpowiedzUsuńAniu, wyglądasz jak zawsze fajnie i po swojemu :)!!!
Ooo, fajna by byla taka, tez by mi sie przydala... moze gdzes jeszcze trafisz...znajac Twoje szczescie to pewnie w jakimms sh albo Ci Misio gdzies "upoluje";);)
UsuńDzieki Justynko, buziaki <3
Genialny sweter - uwielbiam Carhartt'a, poza tym mega stylowe i oryginalne połączenie!
OdpowiedzUsuńButy też piękne:)
Dzieki! Ja tez lubie, maja fajne ciuchy, na luzie:)
UsuńPozdrawiam!
Zurych to naprawdę piękne miasto - byłem tam raz na wycieczce i nie żałuję. Ma on tylko jedną wadę: niemieckojęzyczność, niestety nie cierpię niemieckiego w żadnej postaci, ponieważ każde słowo brzmi jak rozkaz rozstrzelania. To moje osobiste odczucie, nie gniewajcie się na mnie :)
OdpowiedzUsuńTo fakt - Miasto jest piekne..
UsuńCo do dalszej czesci komentarza - to oczywiscie kwestia osobistych odczuc.
Pozdrawiam!