Qwadratowy fartuszek. Dzins, cegly i mezczyzni z ulicy.

Kiedy tylko pomysl na te qwadratowa sukienke zaswital mi w glowie, wiedzialam, ze to wlasnie ona chodzila za mna od dawna… Poniewaz ostatnimi czasy robie na stanowisku kury domowej, to co innego moglam sobie uszyc jak nie…fartuszek?;) Takie mam troszke skojarzenia jak przygladam sie tej sukience wiszacej na wieszaku, ale w rzeczywistosci na sylwetce znacznie zyskuje na atrakcyjnosci. Powiem wiecej - jest genialnie qwadratowo niewiadomojaka, czyli taka jak lubie najbardziej! Niby dosc obszerna i wygodna, ale jednoczesnie tam gdzie trzeba dopasowana zakladkami. W kolorze glebokiej niebieskosci. I wcale nie martwie sie tym, ze material okropnie sie gniecie i drugie tyle okropnie prasuje;) Czekam tylko na bardziej sloneczny moment, zeby ja wreszcie zalozyc!
Poki co zapraszam do rzucenia na nia okiem w zakladce Qwadratowe Szycie.

Jak mawiaja wytrawne szafiarki - dzis na mnie taki sobie "zwyklak";) Na codzien czesto nosze dzins, tak jak tu wlasnie. Fotki pokazuje jednak raczej ze wzgledu na piekne okolicznosci przyrody - tlo do nich tworzy bowiem przyjemne dla oka polaczenie turkusowego szkla, betonu i metalu z duza iloscia czerwonej cegly:)

ZESTAW NA DZIS:

Kurteczka BLUE FIRE JEANS

Bluzka THE CLAS-SIC

Spodnie ESPRIT

Buty GUESS

Okulary RAY BAN

Torba PIMKIE

Naszyjnik ZARA

EFEKT:

WIDZIANE Z BLISKA:

Dawno nie bylo tu mody ulicznej. Steskniliscie sie troche? Dzis nietypowo, bo w kadr zalapali sie sami mezczyzni;) To rzadkosc u mnie, bo zwykle na ulicy czesciej ogladam sie za fajnie ubranymi kobietami. Ale faceci tez przeciez potrafia wygladac ciekawie i oryginalnie, prawda?

POZDRAWIAM

I ZYCZE SLONECZNEGO WEEKENDOWEGO LENIUCHOWANIA:)