Kolory od Desiguala. Szalona zabawa czy spacer nad rzeka?

Miasto obchodzi wlasnie swoje doroczne swieto. Dni Zurichu fetowane sa hucznie, kolorowo, glosno i dlugo. Przez kilka dni w rejonie Bahnhofstrasse odbywaja sie festyny, konkursy, loterie, zabawy, pokazy sztucznych ogni i kto wie co jeszcze... Przez glowna ulice miasta przemieszczaja sie niezliczone ludzkie tlumy, za dnia i noca...

Ja jednak zwykle szukam w tym miescie odpoczynku. Ale nawet w tak zwariowanych dniach mozna go tu znalezc, wystarczy tylko wiedziec, w ktora uliczke zboczyc, by znalezc sie w oazie spokoju. Pare krokow od rozbawionego tlumu napotkac mozna jedna z dwoch rzek przeplywajacych przez Zurich - Sihl. To mniejsza z nich, ale niezwykle urokliwa. Wzdluz niej ciagna sie kilometry drewnianego, spacerowego podestu. W pewnym miejscu trasa urywa sie, by ominac malutkie kameralne kapielisko na rzece. Aby kontynuowac spacer trzeba wdrapac sie po schodkach na strome urwisko i znalezc sie w malym, pelnym cudnych zakatkow i niespotykanych roslin...ogrodzie botanicznym! Potem mozna juz znowu kontynuowac "podroz", lub po prostu posiedziec na brzegu Sihl, by dac odpoczac zmeczonym stopom:)

Dzis znowu dalam dojsc do glosu wakacyjnym kolorkom i printom. Z pomoca przyszedl mi moj ukochany hiszpanski specjalista w tej dziedzinie:)

ZESTAW NA DZIS:

T-shirt DESIGUAL

Spodnie ESPRIT 

Buty DESIGUAL

Torba ESPRIT

Okulary CARRERA

Wisior H&M

Pierscionko-zegarek FOSSIL

EFEKT:

WIDZIANE Z BLISKA:

Nie zapominam tez o tych, ktorzy zagladaja tu takze dla mody ulicznej:)

POZDRAWIAM :)