Lubie sobie poogladac budynki, stare kamienice zwlaszcza... Przygladam sie murom, szczegolom architektury. Najczesciej mam faze na okna i okiennice, ale fascynuja mnie tez drzwi i bramy. Ostatnio zwracam uwage na balkony. A taki tam maly bzik… ;)
Moj wlasny prywatny balkon moze nie jest tak piekny jak te francuskie z dzisiejszych zdjec, ale tez go lubie. W najblizszych dniach czeka go pozimowe, generalne sprzatanie i bedzie mozna wkrotce cieplym wieczorkiem rozsiasc sie wygodnie w fotelu i patrzyc w gwiazdy…
Miniona jesienia mialam radosc zwiedzic ciekawa wystawe dot. mody japonskiej (przypomnienie TU). Zafascynowala mnie ona do tego stopnia, ze pod jej bezposrednim wplywem powstala pewna Qwadratowa sukienka…Pamietacie ja? Ciekawostka jest, ze stworzylam ja bez zadnego projektu, wykroju i mierzenia. Po prostu "poukladalam" tkanine w faldy i zszylam tak, by nadac jej forme przypominajaca ksztaltem ubranie;) W efekcie powstala sukienka wygladajaca na polaczenie habitu zakonnego z japonskim kimono. Aby nadawala sie do wyjscia "na ulice" przeszla ostatnio szybki zabieg skrocenia i natychmiast zyskala miano mojej ulubionej tuniki;)
ZESTAW NA DZIS:
Tunika QWADRATOWA
Legginsy NO NAME
Golf, buty ESPRIT
Torba ZARA
Okulary VIVIENNE WESTWOOD
EFEKT:
POZDRAWIAM!