Tym razem pozdrawiam ze slonecznej Lucerny.
Odkrylam w swojej szafie rozowe rurki (
Esprit), nowki. Juz one same w sobie sa jak dla mnie dosc odwazne, a jeszcze na dodatek przygarnelam te biedna kobyle
(Zara) ;) Szczyt ekstrawagancji. Ale za to ukrylam sie czesciowo pod ulubionym "dekoltem" ;) typu golf
(Zara) i ogromnymi okularami
(Carrera). Z okularami nie rozstaje sie nigdy, bez wzgledu na pogode. Tak jak z dziecmi.
Spod aparatu wystaje moj nowy wyprzedazowy nabytek: kwitnace baleriny
(Esprit).
I jeszcze dwa piekne lucernenskie ptaki ;)
POZDRAWIAM