Koniec roku.. Wypada podsumowac dzialalnosc blogowa;))
Moj blog powstal pol roku temu zupelnie spontanicznie, choc dokladnie wiedzialam od poczatku jaki ma byc. Niekomercyjny. Pokazujacy ciekawe miejsca i zawartosc mojej szafy. Ze zdjeciami mody "wystawowej" i ulicznej. I jest dokladnie taki, jaki chcialam, zeby byl. Ma niewielkie grono stalych Czytelnikow, ktorych lubie i cenie. Dziekuje Wam, ze mnie odwiedzacie, bo to dla mnie ogromna radosc!
Przez te pol roku troszke poznaliscie mnie, moje dzieciaki, moje ciuchy, moje podejscie do mody. Przemierzylismy wspolnie kilometry glownej ulicy Zurichu, zagladnelismy do kilkunastu najmodniejszych sklepow na tej ulicy, podpatrywalismy jak ubieraja sie ludzie, ktorzy ta ulica spaceruja. Bylismy razem w kilku fajnych miasteczkach szwajcarskich, niemieckich, wloskich i francuskich. Tam tez podgladalismy mode. Mam nadzieje, ze taka forma mojego blogowania Wam odpowiada, jesli macie jakies uwagi, chetnie wyslucham, by w Nowym Roku blog sie rozwijal.
Gdy robilam przeglad zdjec, jakie do tej pory zamiescilam na blogu, uderzyla mnie spora ilosc...butow, jakie posiadam:)) A to przeciez tylko niewielka czesc mojej kolekcji;) Dla przypomnienia, oto one:
Ja na impreze sylwestrowa pewnie ubralabym sie w czern. Bardziej w portki niz w kiecke. I raczej srebrno niz zloto i bardziej mniej niz bardziej blyszczaco. Pewnie taki zestaw udaloby mi sie zlozyc z zawartosci mojej szafy, gdybym tylko... szla gdziekolwiek na impreze sylwestrowa;))) Ale na zadna impreze nie ide:) Sofa, szampan, ogladanie telewizji jednym okiem, drugim - sztucznych ogni za oknem, trzecim (gdybym je miala) pewnie bym przysypiala...
Ale napewno wiem, jak ubralaby sie Matylda. Na bogato i na blyszczaco:) Na przyklad tak:
Wszystkim Wam skladam najserdeczniejsze zyczenia noworoczne: zdrowia i spelnienia marzen!
POZDRAWIAM ANKA